Barnasiówka - żółty szlak z Myślenic

w pobliżu: Kraków
średnia - trasa dla młodych wędrowników, możliwe strome podejścia
straighten  Długość 4.6km
timer Czas 2h 1min
north_east Wzniesienia 349m
south_east Zejścia 87m
Profil wysokości:
max 572 m min 304 m
terrain  Nachylenia terenu
beach_access  Trasa w cieniu
directions_car  Trasa opisana i dostosowana dla osób z samochodem
directions_bus  Możliwy dojazd busem lub autobusem

Barnasiówka (566 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Pogórza Wielickiego wznoszący się nad Myślenicami. Znajduje się tuż przy granicy z Beskidem Makowskim i mimo, że w większości jest zalesiony znajdziemy tu kilka okienek i polanek widokowych na południe.

Szlak z Myślenic na Barnasiówkę to bardzo przyjemny spacer o charakterze górskim "rzut beretem" od Krakowa.

Żółty szlak na Barnasiówkę, fot. Aga Dziedzic
Żółty szlak na Barnasiówkę, fot. Aga Dziedzic

Początek żółtego szlaku w Myślenicach

Żółty szlak rozpoczyna się na Rynku w Myślenicach i prowadzi nie tylko na Pasmo Barnasiówki (z 3 szczytami: Dalin, Barnasiówka i Kaniowa Góra / Karnasiówka), ale też dalej: przez Sułkowice do Lanckorony, przez Skawinki wschodni wierzchołek górującego nad nimi Chełmu.

Jeśli nie mamy ochoty na spacer po mieście możemy ominąć początkowy fragment (ok. 1,5 km) i rozpocząć wędrówkę dopiero w miejscu, gdzie asfalt przechodzi w gruntową drogę, czyli na końcu ul. Dąbrowskiego. Nie ma tu dedykowanego parkingu, choć można zaparkować na dziko wzdłuż ulicy. Nie ma tu również sklepu ani żadnego punktu gastronomicznego, w prowiant należy zaopatrzyć się wcześniej.

Barnasiówka - żółty szlak

Początkowy odcinek szlaku prowadzi w większości odkrytą przestrzenią, fragmentami ścieżką między krzakami. Oznaczeń szlaków jest niewiele na tym odcinku, ale są, a poza tym ścieżka jest wydeptana.

Wkrótce docieramy do jedynego punktu widokowego na szlaku: malowniczej polany nad ostatnimi zabudowaniami Myślenic - podobno przy dobrej widoczności można stąd dostrzec nawet tatrzańskie szczyty! 

Widok z punktu widokowego pod Dalinem, fot. Aga Dziedzic
Widok z punktu widokowego pod Dalinem, fot. Aga Dziedzic

Warto się tu zatrzymać na dłużej, szczególnie, że reszta trasy będzie przebiegać już przez las.

Przy tabliczce informującej o punkcie widokowym szlak odbija w prawo - jest oznaczenie na drzewie. Tutaj jest mocno górski charakter tej wycieczki, ponieważ przez około 15 minut idziemy stromo pod górę - mamy do pokonania ok. 170 metrów różnicy wysokości na niezbyt długim odcinku.

Podejście przebiega po luźnych kamieniach na piaszczystej drodze, łatwo się poślizgnąć, natomiast przejście tego fragmentu po deszczu może być naprawdę niebezpieczne.

Dalej szlak się wypłaszcza i idziemy około pół godziny miejscami po płaskim, miejscami lekko pod górę. Po drodze zdobywamy szczyt Dalin - słabo widoczna tabliczka po prawej stronie przy drzewie. Tutaj już oznaczenia szlaku są częste i bardzo dobrze widoczne.

Żółty szlak na Barnasiówkę. Właśnie tu trzeba zejść ze szlaku i podejść pod górę dróżką widoczną po lewej stronie, aby dojść do szczytu Barnasiówki, fot. Aga Dziedzic
Żółty szlak na Barnasiówkę. Właśnie tu trzeba zejść ze szlaku i podejść pod górę dróżką widoczną po lewej stronie, aby dojść do szczytu Barnasiówki, fot. Aga Dziedzic

Barnasiówka, 566 m n.p.m.

Na sam szczyt Barnasiówki od żółtego szlaku ścieżka odbija w lewo. Trzeba bardzo uważać, ponieważ nie ma tam żadnego drogowskazu i łatwo można go przegapić. Po kilku minutach jesteśmy na szczycie. Czekają na nas tabliczki z informacją - nowsza oraz starsza w tym samym stylu co ta na Dalinie.

Szczyt jest w całości pokryty drzewami, ale przy znaku jest trochę trawy, na której można posiedzieć i zrobić postój.

Ze szczytu Barnasiówki możemy zejść z powrotem tą samą drogą do Myślenic (zejście to ok. 1 godz. 15 min.).

Barnasiówka - Sułkowice

Jeśli chcemy iść dalej grzbietem to po około 40 min. dojdziemy do kolejnej widokowej polanki pod wierzchołkiem Karnasiówka, a po 2 godz. zejdziemy do Sułkowic.

PS.

Podsumowując nie jest to trasa widokowa, ale można na niej odpocząć psychicznie w ciszy i spokoju i trochę zmęczyć się fizycznie. Warto wybrać się z dziećmi jako przedsmak prawdziwych gór albo po prostu wyskoczyć z Krakowa mając wolne tylko parę godzin, a chcąc zaznać namiastki górskiej wędrówki.

Przeszliśmy tę trasę z dwiema córkami - starsza 7 lat i młodsza 4 miesiące (szła w chuście, szlak nie nadaje się do jazdy wózkiem) w ok. 3 godziny, wliczając w to postój na szczycie. Trasa jest mało uczęszczana, zdecydowaną większość czasu nikogo nie spotykaliśmy.

Autor:
Data dodania:

Wiecej w regionie Beskid Makowski


Wczytuję komentarze ...
cancel