o Św. Kindze, Górze Zamkowej i skale Kotuńce

Św. Kinga była żoną polskiego króla Bolesława Wstydliwego. Po jego śmierci wstąpiła do klasztoru.

Kiedy na klasztor napadli Tatarzy, Kinga wraz z innymi zakonnicami uciekły w góry.

W ucieczce pomógł im chłop o imieniu Kras, który podwiózł je wozem. Kinga rzuciła na jego pole grzebień i od razu wyrosło tam zboże.

Kiedy Tatarzy byli już bardzo blisko, Kinga rzucała za siebie kolejno różaniec, z którego wyrosły wysokie skały, lusterko, które zamieniło się w wodę. W końcu aniołowie zbudowali jej na szczycie góry zamek w którym mogła się schronić. Dodatkowo Kinga rzuciła na zamek chustę, która zamieniła się w czarną chmurę, która go zasłoniła przed Tatarami.

Zamek próbował jeszcze zniszczyć sam diabeł – chciał rzucić w niego wielkim głazem, ale nagle skończyła się noc, zapiał kogut – siła diabła się skończyła i upuścił wielki głaz do Dunajca – podobno w ten sposób powstała skała Kotuńka – można ją zobaczyć w Szczawnicy, w pobliżu ujścia potoku Grajcarek.

Skała Kotuńka na Dunajcu przy wjeździe do Szczawnicy
Autor:
Data dodania:
Wczytuję komentarze ...
cancel