Legenda o błaźnie, co zginął od uderzenia kiełbasą

Tarczę zabytkowego zegara na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie wieńczy błazen, który kłapie szczęką i uderzając w gongi wybija lewą ręką godziny, a prawą kwadranse. Postać błazna być może upamiętnia tragiczną historię...
Pewnego dnia pomorski książę Jan Fryderyk ciężko zachorował, a jego nadworny błazen udał się do znachorki. Ta poradziła mu księcia przestraszyć. Gdy książę wybrał się na przechadzkę błazen przyczaił się nieopodal na moście i gdy książę przechodził obok wybiegł zza rogu z głośnym okrzykiem. Tak wystraszył księcia, że ten uskakując wpadł do Odry.
Książę w odwecie postanowił również zadrwić z błazna. Na żarty zamknął go w lochu i skazał na karę śmierci, a katowi szepnął na ucho, by zamiast miecza podczas egzekucji użył... kiełbasy! Niestety, gdy błazen położył głowę na katowskim pieńku, był tak spanikowany, że umarł ze strachu...

Data dodania: