Piraci 7 mórz 9+

Otwarcie pudełka z grą robi niesamowite wrażenie - piękne ilustracje, bardzo dobra jakość wykonania i metalowe pudełko, które jest jednocześnie planszą do gry.



Dlaczego tak bardzo cenię sobie metalowe pudła?
Gdyż bardzo często gry ciągniemy ze sobą - do znajomych, na wakacje itp. Metalowe pudełka są po prostu bardziej odporne na trudy podróży, w której wiadomo - a to coś się wyleje, czymś się przygniecie, przesunie. Tektura dużo szybciej ulega zniszczeniu. Piraci 7 mórz są za duże gabarytowo na wędrówkę z plecakiem, ale podróżując samochodem czy samolotem rozmiar pudełka często nie ma już większego znaczenia.



ZASADY GRY:

W grze wcielamy się w rolę piratów, którzy plądrują statki handlowe, gromadzą zdobyte łupy, by następnie sprzedać je w portach (najlepiej po jak najkorzystniejszej cenie!). Za sprzedane łupy kupują skarby, które ukrywają na bezludnej wyspie. Wygrywa gracz, który zgromadzi najwięcej skrzyń ze skarbami.

Na początku każdej z tur wybieramy postać, którą chcemy zagrać w danej turze - każda z nich daje nam inne możliwości:



Cieśla okrętowy (możliwość przywrócenia okrętów utraconych podczas bitew morskich), gubernator (gracz staje się korsarzem służacym wybranemu krajowi, otrzymuje za to dodatkowe okręty, ale także kary w postaci żetonów czaszek na ewentualne napaści na okręty należące do tego kraju), kapitan (będzie bitwa morska), wyspiarka (możliwość zmiany portu - w różnych portach towary mają różną cenę), szaman (możliwość rzucenia klątwy), kupiec (sprzedaż zdobytych łupów w aktualnym porcie), kartograf (możliwość dociągnięcia kart przygód).

Za pomocą odpowiedniego wyboru postaci staramy się zgromadzić jak najwięcej łupów, za które w portach dostajemy skrzynie ze skarbami.

Karty łupów



Karty portów (oznaczone kotwicą, w rogu widoczne ceny rumu, kawy i owoców)



NASZE WRAŻENIA PO ROZGRYWKACH:

Podobało nam się wiele rozwiązań zastosowanych w grze:

Mechanika bitew morskich - jest tu zupełnie losowa, ale ma swój klimat. Każdy gracz obstawia ilość swoich statków pirackich, które wyruszają na podbój konwoju. Konwój może składać się z od dwóch do czterech okrętów - czerwonych kostek.

Karty konwoju - ilość statków w rogu to ilość kostek, która będzie brała udział w bitwie



Każdy z graczy decyduje ile swoich kostek - okrętów posyła, po czym rzucamy wszystkimi kostkami naraz i rozpatrujemy wynik na sąsiadujących ze sobą kostkach. Ta kostka-okręt, która ma więcej oczek wygrywa i jesli jest to statek piracki to zgarnia łup, pozostałe kostki-statki toną.



Szczególnie dzieciaki były zafascynowane rzucaniem tyloma kostkami na raz, rozpatrywaniem które okręty zostaną na planszy, a które zostaną zatopione. Uczy to ponoszenia i oszacowania ryzyka - jeśli konwój składa się z 4 kostek jest spora szansa, że zatopi nam nasze okręty, im więcej damy statków tym zwiększamy szanse piratów na zwycięstwo. Super!

Żeby przewozić łupy zanim je sprzedamy musimy załadować je na okręt - kostkę. Taki okręt nie może już uczestniczyć w bitwach morskich i walczyć o kolejne łupy. Uczy to podejmowania decyzji - czy lepiej sprzedać łupy w porcie nawet po niższej cenie żeby zwolnić statek, czy przewozić towar dalej aż trafimy na odpowiedni port.

Jeśli sprzedaliśmy już dużo łupów i kupiliśmy wiele skrzyń ze skarbami (ilość skrzyń zaznaczamy na torze punktacji) to teraz musimy ich pilnować (to rozwiązanie również nam się bardzo podobało). Im więcej mamy skrzyń tym więcej kostek - statków musimy zostawić przy wyspie, tym trudniej brać nam udział w kolejnych bitwach morskich i zdobywać kolejne łupy.

Gracz niebieski ma 16 skrzyń więc tylko jeden okręt (niebieska kostka) pilnuje jego skarbów zakopanych na wyspie, gracz kremowy ma 21 skrzyń, by pilnować swoich skarbów musi zacumować aż dwa okręty.



WADY GRY:

To na co oboje z mężem zwróciliśmy uwagę to bardzo duży próg wejścia w grę.

Instrukcja jest dość obszerna (oczywiście, jak na grę rodzinną). W grze mamy bowiem wiele różnych postaci, żetonów, opcji i możliwości. Nam przeczytanie jej i wstępne rozeznanie się w zasadach wraz z pierwszą rozgrywka zajeło prawie 4 godziny (to trochę dużo jak na czas zwykle zapracowanych rodziców, ale może Wam uda się szybciej ją okiełznać).

W związku z tym grę polecam osobom, które już co nieco grały w gry planszowe. Jeśli dopiero rozpoczynacie swoje przygody z planszówkami na początek wybierzcie coś lżejszego, żeby nie zrazić się już na samym wstępie, poznając zasady.

Jeśli chcecie kupić grę na zasadzie “macie dzieci, pobawcie się” to niestety również wybierzcie inne pudełko - nawet dla starszego dziecka zapoznanie się z zasadami może okazać się zbyt trudne, by obejść się bez pomocy rodzica.

Jeśli macie znajomych, z którymi lubicie grać w gry planszowe i jest to ciągle ta sama ekipa nie ma większego problemu, ale gra ma za dużo opcji by ciągle tłumaczyć ją różnym osobom, po czym zagrać jedną, dwie partie.

PODSUMOWANIE:

Piraci 7 mórz to ciekawa, już bardziej rozbudowana gra rodzinna. Gra jest pięknie wydana, a biorąc pod uwagę jakość wydania jej cena jest bardzo przystępna - efektowne wykonanie sprawia, że idealnie nadaje się na prezent (dla rodzin, które lubią gry planszowe).
Dziękujemy wydawnictwu REBEL za przelazanie gry do recenzji.

Autor:
Data dodania:
Wczytuję komentarze ...
cancel